2023
01.18

Bogdan Ciesielski in memoriam

Wiadomość o śmierci naszego serdecznego Przyjaciela ś.p. Bogdana Ciesielskiego rozniosła się lotem błyskawicy. Oczywiście nastąpiło to na skutek uznania dla jego działalności zawodowej, a także powszechnej sympatii jaką darzony był w środowisku bydgoskim. Pomogły w tym również informacje zamieszczone w internecie przez najpopularniejsze miejscowe media:

Gazeta Wyborcza
Bydgoszcz TVP3
Bydgoszcz Nasze Miasto
Metropolia Bydgoska

Tamże znaleźć można noty biograficzne dotyczące Bogdana, których oczywiście nie będę tutaj powtarzał. Chciałbym przybliżyć Jego postać poprzez zapamiętane epizody z osobistych kontaktów, których suma – mam nadzieję – utworzy właściwy obraz drogiego mi człowieka.

Jako początek naszych bliskich kontaktów chciałbym wskazać dzień 23 lipca 2006 roku, kiedy Bogdan z całym składem Dixie Company pojawili się u mnie w ogrodzie na „Dixie majówce w lipcu”. Ta przewrotna nazwa wzięła się stąd, że pierwotny, właściwy termin majówki nie mógł dojść do skutku wobec innych zajęć, którymi związani byli muzycy. Wszyscy uczestnicy tej imprezy, a zaproszonych gości było około pięćdziesięciu, do dziś wspominają to wydarzenie. Mimo ogrodowej scenerii dixielandowy sekstet produkował się na estradzie, obok której ustawione było dla Bogdana niezłej jakości e-piano.

Bogdan Ciesielski
Bogdan Ciesielski

Potem było już tylko lepiej i coraz bliżej między nami. Chciałem opisać kolejne spotkania zachowując chronologię zdarzeń. Nie udało mi się i to całe szczęście, gdyż tych spotkań było tak wiele, że nie sposób byłoby wszystkie szczegółowo zapamiętać.

Byliśmy razem na festiwalach Złota Tarka w Iławie, trzykrotnie na Internationales Dixieland Festival w Dreźnie, parokrotnie na Majówkach Jazzowych w Pałacu w Lubostroniu, w w Niemczech, Pilźnie, Dobrichowicach, Krizanach, w szwajcarskim Sargans, wszystkich kolejnych Poznań Old Jazz Festival. To oczywiście niepełny katalog, do którego doliczyć należy najróżniejsze imprezy okolicznościowe, jak jubileusze firmy Steelpress na zamku kórnickim, czy w fabryce w Luboniu. Chcę dodać, że jeśli pobyt związany był z noclegiem, najczęściej dzieliłem pokój z Bogdanem z tej racji, że byliśmy rówieśnikami.

Kórnik, 10.05.2007

Kórnik, 10.05.2007


Bogdan Ciesielski
Sargans, sierpień 2008

Sargans, sierpień 2008


Lichtenstein

Lichtenstein


Rybnik 2009

Rybnik 2009


IV Poznań Old Jazz Festival 2012

IV Poznań Old Jazz Festival 2012


V Poznań Old Jazz Festival 2013

V Poznań Old Jazz Festival 2013


Bogdan Ciesielski
Drezno 2015

Drezno 2015


Dobřichovice 2017

Dobřichovice 2017


Bogdan Ciesielski
Lubostroń 2019

Lubostroń 2019

Za wyróżnienie uznaję fakt, że Bogdan wraz z Kubą Marszałkiem dali mi się „odkarmić” przed wylotem na drugą półkulę, na Sacramento Music Festival w Kalifornii. Wspólne śniadanie u mnie w domu przed ich odlotem z poznańskiego lotniska sprawiło mi ogromną przyjemność i satysfakcję. No i koniecznie po dwie kawy na zakończenie…

Wszędzie rolę Bogdana określiłbym jako dyskretnego mentora, który był uznanym i bezwzględnie respektowanym autorytetem dla wszystkich muzyków z którymi współpracował. Mentorem był i dla mnie, gdy zdarzało mi się pisać teksty okolicznościowe zamieszczane m.in. na stronie internetowej Poznań Old Jazz Festival. Prosiłem wówczas Bogdana, by zechciał skorygować ewentualne błędy popełniane przez laika, który bierze się amatorsko za materię muzyczną. Z wdzięcznością przyjąłem Jego ogólną akceptację dla mojej „twórczości” – Bogdan uważał, że mogę i powinienem pisać tzw. „wrażeniówki”.

Bardzo dobrze zapamiętałem nasz wspólny pobyt z Dixie Company w hotelu Sawoy Westend w Karlovych Varach. Było to 12 sierpnia 2017 roku, a w hotelu przebywał wówczas na kuracji Karel Gott z rodziną. Dzięki staraniom niezawodnego Adama Gromka doszło wówczas do przemiłego zaaranżowanego ad hoc spotkania w klubie hotelowym, podczas którego dla Karela Gotta zagrał Dixie Company z uroczą Dianą Davidson. Ten przemiły światowego formatu artysta mimo, że był na leczeniu i w niezbyt dobrej kondycji fizycznej zrewanżował się swoim wielkim przebojem „Lady Carneval” z akompaniamentem Bogdana oraz moim ulubionym „Tam, kam chodí vítr spát”.

Bogdan Ciesielski
Bogdan Ciesielski
Bogdan Ciesielski

Karlovy Vary

Karlovy Vary

Bardzo interesującym dla mnie doświadczeniem była obserwacja pracy Bogdana w studio.
Działo się to przy nagraniach kolejnych płyt Dixie Company w studio Radia Poznań (ówcześnie Radia Merkury) oraz studia nagraniowego Hellenic, należącego do piosenkarki Eleni. Powstające na żywo, w trakcie tej pracy pomysły realizatorskie wzbudzały mój niekłamany podziw. Ten wątek chciałbym połączyć z aranżacjami dokonywanymi przez Bogdana. Korzystając ze wskazanego wyżej upoważnienia do pisania „wrażeniówek” chcę stwierdzić, że znakomita płyta wydana z okazji 200-lecia urodzin Chopina zatytułowana „In The Rhythm Of Chopin” w wykonaniu Józefa Eliasza & Eljazz Big Band oraz Orkiestry Filharmonii Pomorskiej zawiera dwa utwory zaaranżowane właśnie przez Bogdana. Dodam – aranżacje wybitne, na tle takich znakomitości jak Jan „Ptaszyn” Wróblewski, Henryk Miśkiewicz i Krzysztof Herdzin!!! Józef Eliasz & Eljazz Big Band nagrał też płytę z czterema utworami zaaranżowanymi przez Bogdana „Kolędy i Pastorałki”. I znów, nic nie ujmując pozostałym aranżacjom, te dokonane przez Bogdana są moim zdaniem najlepsze.

Niecałe półtora roku temu udało mi się asystować Bogdanowi przy Jego bardzo osobistych i delikatnych okolicznościach. Miałem zaszczyt wozić Go po poznańskich cmentarzach, w celu uporządkowania grobów rodziców i dokonania opłat prolongacyjnych. Byliśmy na Zabytkowym Cmentarzu w Poznaniu na Dębcu na ulicy Bluszczowej i Cmentarzu Komunalnym na Junikowie. W planie był jeszcze cmentarz w Miłostowie, na który już nie starczyło czasu i Bogdan odwiedził go następnego dnia sam.

Mam w swoich zasobach bardzo cenną dla mnie pamiątkę muzyczną. Otóż mój ojciec Zbigniew Barański był jeńcem obozu Oflag IIC w Woldenbergu (Dobiegniew). Tam napisał słowa fokstrota zatytułowanego „Słoneczne wrócą dni”, do którego muzykę skomponował inny jeniec tego obozu Leon Rzewuski (autor bardzo popularnego niegdyś „Walczyka Warszawy”, ze słowami Jerzego Jurandota, wykonywanego m.in. przez Irenę Santor). Na moją prośbę Bogdan nagrał ten utwór dla mnie i oprócz nut mam teraz nagranie kochanego przyjaciela i wybitnego pianisty.

Bogdan ostatni raz był u nas w domu 28 listopada 2022 r., wzbudzając nasz podziw i zgrozę jednocześnie. Przyjechał bowiem będąc już w niezbyt dobrej kondycji z Bydgoszczy swoim samochodem, by około 23:00 odebrać z lotniska na Ławicy kolegę wracającego z Helsinek. Samolot się spóźniał, ale Bogdan stwierdził, że przenocują w hotelu, a następnego dnia pojadą do Bydgoszczy. Dzień później dowiedzieliśmy się, że do Bydgoszczy pojechali jeszcze tej samej nocy, byli na miejscu już (sic!) około 3:00 nad ranem, a Bogdan już poszedł po bułki na śniadanie. Mityczny tytan, czy szaleniec?

Ostatnie połączenie głosowe miałem tuż przed Jego wyjściem ze szpitala. Nie nazwę tego rozmową, gdyż Bogdan miał trudności z mówieniem, a więc skracałem połączenie do maksimum. Potem pozostały już tylko pełne niepokoju obserwacje, czy otworzy swoją skrzynkę na WhatsApp. Wobec informacji, że Rodzina odczytuje Bogdanowi treść wiadomości przesyłanych do Niego, co sprawia mu radość, ostatnią wysłałem w środę 4 stycznia. Czy udało Mu się ją przyjąć do świadomości – nie wiem, ale to przecież nieważne! Bogdan już dawno mówił mi: „Terenia już na mnie czeka”. I tak po półtora roku wybrał się w drogę do niej…

Prze-moll Barański

2022
11.22

XIV Poznań Old Jazz Festival – relacja

Tegoroczny XIV Poznań Old Jazz Festival nieco różnił się od poprzednich choćby przez to, że jakby jazzu tradycyjnego było nieco mniej. Mam tu na myśli fakt, że wśród zaproszonych gości w jednym zespole pojawił się akordeon, a w drugim zabrakło perkusji. Nie znaczy to, że dixieland skapitulował, że było gorzej, o czym świadczy reakcja publiczności, która przyjmowała produkcje festiwalowe w sposób wręcz entuzjastyczny, bawiąc się doskonale na koncercie galowym.

Jak zwykle cały ciężar organizacyjny Imprezy spoczywał na barkach dyrektora artystycznego, niezawodnego Piotra Soroki, który mistrzowsko pokonywał wszystkie pojawiające się przeszkody, których niestety – również jak zwykle – było sporo. Pilnie i krytycznie obserwowałem cały przebieg Festiwalu, zwalniając się jedynie z uczestnictwa w paradzie nowoorleańskiej, za usprawiedliwienie przyjmując występujące na trasie przemarszu liczne przeszkody terenowe związane z remontem ulic staromiejskich i samego Starego Rynku. O tym, że trasa parady została skrócona z tych właśnie przyczyn do odcinka między „Starym Marychem” a Starym Browarem dowiedziałem się niestety post factum. Ważne, że parada się odbyła bez przeszkód pogodowych, a do tego jeszcze zaproszone zespoły wyposażone były w znakomite instrumentarium marszowe, nie wymagające zasilania prądem. Tak się bowiem złożyło, że zespoły zaproszone na tegoroczny Festiwal, „akustyczną i ekologiczną” formę muzykowania uprawiają także w czasie występów na estradzie.

Festiwal otworzył tradycyjnie Happy Jazz Band – big band pod kierownictwem Macieja Kramera. Jak wielką przyjemnością jest słuchanie coraz bogatszego i ambitnego repertuaru tej formacji! Naprawdę nie sposób przechwalić perfekcyjnego brzmienia, niezwykłej staranności i elegancji prezentowanych utworów. Wielkie brawa dla wszystkich wykonawców big bandu i ich lidera! Pozostaję pod wielkim wrażeniem uczty muzycznej, którą dla nas przygotowali! Miałem ostatnio okazję wysłuchać koncertu jubileuszowego orkiestry Zbigniewa Górnego w Sali Ziemi, którego zasłużony big band wypadł naprawdę dużo słabiej. Był hałaśliwy, chaotyczny i wyczuwalny był brak zgrania muzyków (to uwaga na marginesie, ale nie mogłem się od tego porównania powstrzymać).

Happy Jazz Band Macieja Kramera

Happy Jazz Band Macieja Kramera

Koncert galowy XIV Poznań Old Jazz Festival był dokładnym wypełnieniem festiwalowego hasła: „Stary dobry jazz w Starym Browarze z nową energią”. Nie zawiedli gospodarze – Dixie Company, oczekiwani zawsze z wielkim utęsknieniem i mający znaczną grupę fanów wśród publiczności poznańskiej, słusznie nagradzani ogromnym aplauzem. Bardzo miłym, ale i smakowitym akcentem ich występu, była zaproszona profesjonalna wokalistka Tatiana Ponomarova, Ukrainka, która wraz z synkiem schroniła się w Poznaniu przed trwającą wojną. Jej wykonanie standardów jazzowych, w tym „All Of Me” uznać należy za bardzo udane.

Dixie Company i  Tatiana Ponomarova, gość specjalny z Ukrainy

Dixie Company i Tatiana Ponomarova, gość specjalny z Ukrainy

Bardzo trafnym wyborem było zaproszenie dwóch zespołów poruszających się w podobnej konwencji lat dwudziestych (no może również trzydziestych…) ubiegłego stulecia, ale różniących się diametralnie miedzy sobą.

Słowacki zespół Funny Fellows dał prawdziwy show, któremu przewodził lider Roman Féder, śpiewający i grający na kornecie. Pozostali muzycy, również śpiewający i grający na akordeonie (!) Pavol Ivičič, Daniel Valášek na tubie, Marek Berky na klarnecie i saksofonie tenorowym, dorównywali liderowi. Uwagę zwracał Milan Ruček bezbłędny przy bębnach! Panowie również wizualnie prezentowali się znakomicie w kostiumach scenicznych z klasycznymi pumpami, charakterystycznymi dla epoki, w której osadzona była wykonywana przez nich muzyka.

Funny Fellows - Słowacja

Funny Fellows – Słowacja

Funny Fellows - Słowacja

Funny Fellows – Słowacja

Jak zwykle perfekcyjni okazali się Niemcy reprezentowani przez berliński The Time Rag Department. Okazuje się, że można połączyć takie cechy, jak perfekcjonizm i żywiołowość. Taka była właśnie muzyka prezentowana przez naszych gości! Niewątpliwie na szczególną uwagę zasługuje Anton Wunderlich, wybitny puzonista, śpiewający i grający również na fortepianie. Ten doświadczony Zespół z premedytacją zrezygnował z perkusji w swoim składzie, którą to z powodzeniem zastępuje nadająca rytm sekcja instrumentów strunowych: banjo (Edouard Robert), gitara (Maximilian Keitel) i kontrabas (Matthieu Baud). Skład zespołu uzupełniają saksofoniści i klarneciści Sofiane Atta i Christoph Klan, dorównujący swymi umiejętnościami liderowi.

The Time Rag Department - Niemcy

The Time Rag Department – Niemcy

The Time Rag Department - Niemcy

The Time Rag Department – Niemcy

Finał koncertu galowego, to recital Krystyny Prońko, nadal wielkiej gwiazdy polskiej sceny muzycznej, która wystąpiła z Przemysławem Raminiakiem, kompozytorem, aranżerem i pianistą. Recital składał się przede wszystkim z utworów powszechnie znanych. Doceniając wyjątkowy kunszt artystki pozostającej w doskonałej kondycji wokalnej, pozwolę sobie na stwierdzenie, że atmosfera tej produkcji odstawała od wcześniejszej części koncertu. Ulotniła się radość i spontaniczność, która dotąd widoczna była z obu stron estrady – wśród wykonawców i wśród publiczności. I choć mamy niewiele okazji do wysłuchania na żywo Krystyny Prońko, osobiście wolałbym, żeby w to miejsce pojawił się inny, solidny zespół dixielandowy, który utrzymałby radosną atmosferę koncertu do końca.

Krystyna Prońko i pianista Przemysław Raminiak

Krystyna Prońko i pianista Przemysław Raminiak

Krystyna Prońko i pianista Przemysław Raminiak

Krystyna Prońko i pianista Przemysław Raminiak

Festiwalowi towarzyszyła wystawa malarstwa o tematyce muzycznej, przygotowana przez Nowa Gallery oraz Fundację Nowa. W porównaniu z ubiegłoroczną wystawa była bardziej rozbudowana, a dobór obiektów wystawowych i ich autorów był w pełni satysfakcjonujący dla koneserów sztuki.

Wystawa malarstwa inspirowana muzyką improwizowaną

Wystawa malarstwa inspirowana muzyką improwizowaną

Wystawa malarstwa inspirowana muzyką improwizowaną

Wystawa malarstwa inspirowana muzyką improwizowaną

Zaszczycił nas na koncercie galowym osobiście p. Maciej Dąbrowiecki wraz z Małżonką, wieloletni sympatyk naszego Festiwalu i Prezes Zarządu Firmy będącej Głównym Sponsorem. Co ważne, po zakończeniu koncertu oboje wyglądali na rozbawionych i w pełni usatysfakcjonowanych.

Z uwag ogólnych, chciałbym podkreślić znakomicie utrzymany timing całej Imprezy. Wszyscy wykonawcy w sposób bardzo zdyscyplinowany trzymali się wyznaczonych ram czasowych, co jest szczególnie ważne w gościnnych progach Starego Browaru, który musi o określonej porze zamknąć podwoje, a zwłaszcza parkingi galerii.

Zauważalna była także niezwykle dyskretna i kulturalna interwencja służb porządkowych Starego Browaru na wykonywane tuż pod sceną zbyt nachalne, solowe układy choreograficzne pani, a później i pana, demonstrujących swoje niewątpliwe „umiejętności” wzbogacone środkami dopingującymi.

Jak zwykle znakomicie spisał się Kuba Marszałek, trębacz Dixie Company, który dowcipnie (jak zwykle!) prowadził konferansjerkę, bawiąc, a nie przynudzając publiczność.

Organizator – Prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Jazzu Tradycyjnego „Dixie Club” Piotr Soroka zarzekał się, że to już ostatni Festiwal, że ma dość problemów organizacyjnych, niespodziewanych przeszkód, ale całe szczęście niesiony uzasadnionymi pochwałami uczestników, zmienił zdanie.

A zatem zapraszamy na przyszłoroczny, kolejny XV Poznań Old Jazz Festiwal! Szczegóły wkrótce!

Z pozdrowieniami
Prze-moll Barański

2022
07.16

XIV Poznań Old Jazz Festival

3 września 2022 roku – Stary dobry jazz w Starym Browarze z nową energią!

Krystyna Prońko – gość specjalny


Jedna z najwybitniejszych polskich wokalistek jazzowych od pięciu dekad na scenie. Współpracowała między innymi z zespołami „Reflex” i „Respekt”. Wielokrotnie występowała na Festiwalu w Opolu, Jazz Jamboree oraz na Festiwalu piosenki w Castleba (Irlandia). Znana ze znakomitej interpretacji takich przebojów, jak: „Deszcz w Cisnej”, „Umarłe krajobrazy”, „Po co ci to chłopcze” czy „Jesteś lekiem na całe zło”. Na scenie w starym Browarze wystąpi z recitalem przy akompaniamencie pianisty Przemysława Raminiaka.

The Time Rag Department – Niemcy


Prawdziwym fenomenem u naszych sąsiadów zza Odry jest Synkopation Society Berlin. Skupia w swoim gronie dziewięć formacji zafascynowanych „starym dobrym jazzem” z epoki Louisa Armstronga. Jednym z nich jest berliński „The Time Rag Departmet” powstały z miłości do starych melodii, rytmów i dźwięków wczesnej ery jazzu, a inspiracją dla zespołu są orkiestry Paula Whitemana i Duke’a Ellingtona. Muzyka „The Time Rag Departmet” nacechowana jest nowoorleańskim brzmieniem Bunka Johnsona czy Sidneya Becheta. Usłyszymy ich 3 września na scenie festiwalowej, tym razem zlokalizowanej w Atrium Starego Browaru, oraz w czasie Parady Jazzowej.

Funny Fellows – Słowacja


Funny Fellows powstał w 1993 roku i od tego czasu z powodzeniem występuje na słowackiej scenie jazzowej oraz na europejskich festiwalach. Prezentowali się na estradach wielu miast starego kontynentu od Amsterdamu do Budapesztu, grali także w Polsce między innymi w Tarnowie i Krakowie. Odwiedzili ojczyznę jazzu USA, gdzie zaprezentowali się w Waszyngtonie, Pittsburghu, Cleveland i Baltimore. Wydali 11 płyt CD, z których cztery były nominowane do najlepszego albumu na Słowacji, a jeden z nich ”Karavana” zdobył główną nagrodę. Stworzyli dwa muzycznie rozrywkowe seriale w RTVS – słowackiej telewizji „Spievanie vo vani” i „U veselého chlačíka”. Twierdzą, że są formacją ekologiczną, gdyż ich koncerty odbywać się mogą bez oświetlenia i nagłośnienia. Sympatycznych Słowaków usłyszymy w czasie Parady Jazzowej i Koncertu Galowego XIV Poznań Old Jazz Festival.

Dixie Company

Happy Jazz Band



Program Festiwalu

12:00 – 13:00 Parada Nowoorleańska na trasie Stary Rynek – Stary Browar
(w razie niepogody zespoły pojawią się w różnych punktach Starego Browaru)

Przestrzeń Atrium w Starym Browarze
14:00 – 14:45 Mała Akademia Jazzu oraz konkurs plastyczny dla dzieci
17:00 – 22:00 Koncert Galowy

Na wszystkie koncerty wstęp wolny


Od 29 sierpnia do 3 września Festiwalowi towarzyszyć będzie wystawa malarstwa o tematyce muzycznej, przygotowana przez Nowa Gallery oraz Fundację Nowa w przestrzeni Atrium Starego Browaru

Organizatorzy: Wielkopolskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego „Dixie Club”, Stary Browar, Nowa Gallery i Fundacja Nowa

Dyrektor Artystyczny Festiwalu: Piotr Soroka

Więcej informacji na profilu facebook.com/DixieCompany oraz pod numerem +48 602 610 489