2024
02.12

Wspomnienie Jacka Zgolińskiego

Z pozoru banalne stwierdzenie, że człowiek żyje tak długo, jak długo pozostaje w pamięci innych jest ponad wszelką wątpliwość prawdziwe. Mijająca niedawno trzecia rocznica śmierci naszego Przyjaciela Jacka Zgolińskiego skłania do przypomnienia jego sylwetki i jego dokonań dla tych, którzy potrzebują niewielkiego bodźca przywracającego pamięć o tej niebanalnej postaci.

Dla wielu Jacek kojarzyć się będzie nieodłącznie z jego królestwem, jakim był gmach Centrum Kongresowo-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, przy ulicy Przybyszewskiego. Trudno było tam nie zauważyć osoby z niezbyt gęstymi lecz długimi, niesfornymi włosami, którym pozwalał iść swoimi meandrami i z takąż brodą. Cóż, zapewne rację ma Piotr Bałtroczyk lansujący swój świetny szlagwort, że „jak ktoś ma ładne włosy, to nie musi mieć ich dużo”. Jackowi z pewnością taki wizerunek dodawał uroku…

Jako sprawę historycznie najistotniejszą dla naszej społeczności fanów jazzu tradycyjnego należy wymienić fakt, że to właśnie Jacek Zgoliński był pomysłodawcą Poznań Jazz Festival, o czym pisał Ryszard Gloger na kultura.poznan.pl w dniu 22 sierpnia 2015 roku, cyt. „Jacek Zgoliński z Centrum Konferencyjno-Dydaktycznego Akademii Medycznej mówi, że pomysł zorganizowania takiego wydarzenia w naszym mieście, chodził mu po głowie od wielu lat. – Szukałem kogoś, kto potrafiłby ogarnąć taką imprezę merytorycznie. Piotr Soroka, muzyk zespołu Dixie Company, był wymarzonym człowiekiem do realizacji tego celu. Gdy ruszaliśmy z festiwalem, nawet nie zakładaliśmy, że dotrwamy do piątej edycji.”

Trzeba wspomnieć, że ten Festiwal, początkowo zwany Europejskimi Spotkaniami Tradycjonalistów Jazzowych miał szansę przetrwania i rozwoju przede wszystkim z uwagi na znakomite warunki lokalowe stworzone przez Jacka, dzięki wielkiej życzliwości dla niego i jego przedsięwzięć ze strony władz Akademii Medycznej.

Oczywiście, że przypadkiem jest, że od 2010 roku, przy wejściu do budynku Centrum Kongresowo-Dydaktycznego, w którym odbywały się koncerty galowe naszych Festiwali, stoi pomnik laryngologa, absolwenta Akademii Medycznej i światowego formatu kompozytora i jazzmana Krzysztofa Komedy-Trzcńskiego. Z drugiej jednak strony ten szczęśliwy zbieg okoliczności stanowił dla nas powód do
wielkiej radości.

Życiowe drogi Jacka zawsze związane były z pasją organizatorską i zamiłowaniem do muzyki, a dziwnym trafem powiązane zawsze z poznańską Akademią Medyczną (obecnie: Uniwersytetem Medycznym w Poznaniu).

W bardzo serdecznych słowach o Jacku wyraża się dr hab. n. med. Tomasz Piontek, ortopeda, założyciel renomowanej kliniki Rehasport. Jego znajomość z Jackiem Zgolińskim datuje się od wczesnych lat siedemdziesiątych, kiedy to Jacek pracował w Akademii Medycznej jako szef działu socjalnego. Mając wiele niekonwencjonalnych pomysłów zasłynął z organizowania letnich i zimowych obozów dla pracowników i ich dzieci. Pasja organizatorska nie opuszczała go także wówczas, gdy nie wykonywał już obowiązków w dziale socjalnym.

Jak dowiadujemy się z anonsu Jacka zwołującego po 40 latach w Szklarskiej Porębie w dniach 8 – 11 września 2016 roku spotkanie byłych uczestników organizowanych przez niego obozów – obozy takie odbywały się w Rabce, Szklarskiej Porębie, Kieżmarku, Popradzie, ale także w Bibione, w Londynie, nad Balatonem, w Chorwacji, w Irlandii, na Bornholmie, w Ostródzie, na Mazurach. Rozrzut był nie tylko geograficzny, ale obozy te miały różny charakter. Były więc piesze obozy wędrowne, rowerowe, żeglarskie, językowe, narciarskie i wielu innych. W 2016 zorganizował zlot wspomnieniowy w Szklarskiej Porębie, na którym pojawiło się wielu jego byłych wychowanków, a zawiązane przez uczestników obozów w młodości przyjaźnie przetrwały próbę czasu.

Jak wspomina dr Tomasz Piontek Jacek zaszczepił całej rzeszy dzieci i młodzieży uczestniczącej w obozach pasję do żeglarstwa i narciarstwa, stosując wiele niekonwencjonalnych metod. Ponieważ w życiu Jacka bardzo ważna była muzyka dzięki niemu nauczyli się też słuchać muzyki. Sposoby ku temu były bardzo różne. Na przykład na jednym z obozów przed poranną pobudką ustawiał kolumny głośnikowe, z których donośne dźwięki potrafiły wyrwać ze snu największych śpiochów… A wieczorami prowadził „Dyskotekę Pana Dżeka” prezentując bardzo modną wówczas muzykę elektroniczną autorstwa Jean-Michel Jarre’a, Pink Floyd i Czesława Niemena. Z tym ostatnim współpracował przez pewien czas organizując jego koncert na Starym Rynku w Poznaniu.

Przez kila lat dr Tomasz Piontek wraz z Jackiem byli stałymi uczestnikami festiwalu Rawa Blues, albowiem właśnie blues to była największa muzyczna miłość Jacka Zgolińskiego. A więc również Festiwale Blues Express musiały być punktem obowiązkowym w jego życiu.

Jacek bardzo przeżył śmierć swojej żony Marii. Dla mnie poruszająca była jego reakcja na pozornie banalne miejsce w Poznaniu na ul. Garbary, które boleśnie skojarzyło mu się ze zmarłą. Nie będę kontynuował tego wątku, z szacunku dla bardzo osobistych odczuć Jacka, które wówczas w mojej obecności ujawnił.

Mam nadzieję, że nie tylko w naszej pamięci Jacek pozostanie jako postać nietuzinkowa, barwna i łamiąca wszelkie schematy.

Przemysław Barański

2023
07.09

XV jubileuszowy Poznań Old Jazz Festival

16 września 2023 roku

Dla poznańskiego środowiska jazzowego ten rok jest szczególny, albowiem we wrześniu odbędzie się piętnasta jubileuszowa edycja Poznań Old Jazz Festival, a gospodarz Festiwalu Dixie Company obchodzi trzydziestolecie działalności estradowej. Poznańska formacja jazzu tradycyjnego od ponad trzech dekad uczestniczy w setkach festiwali i koncertów na terenie Polski, Czech, Francji, Łotwy, Niemiec, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii i Węgier. Dixie Company jest też autorem sześciu wydawnictw płytowych w tym krążków z udziałem amerykańskich wokalistek Diane Davidson i Donny Brown. Jest także pomysłodawcą i współorganizatorem Poznań Old Jazz Festival, w którym wzięli udział między innymi legendarny klarnecista Mr Acker Bilk oraz angielski trębacz Kenny Ball. Festiwalowymi gośćmi byli także artyści z Australii, Czech, Danii, Holandii, Izraela, Litwy, Łotwy, Niemiec, Słowacji, Wielkiej Brytanii, Ukrainy i USA.

Program Festiwalu:

12:00 – 13:00 Parada Nowoorleańska
na ulicy Półwiejskiej od pomnika Starego Marycha do Starego Browaru
(w razie niepogody zespoły pojawią się w różnych punktach Starego Browaru)

Szachownica w Starym Browarze
13:00 – 14:45 Mała Akademia Jazzu oraz konkurs plastyczny dla dzieci
15:00 – otwarcie wystawy malarstwa
16:00 – 21:00 Koncert Galowy

Na wszystkie koncerty wstęp wolny

Od 9 do 16 września w przestrzeni Szachownicy Starego Browaru Festiwalowi towarzyszyć będzie wystawa malarstwa inspirowana muzyką jazzową, przygotowana przez  Fundację Nowa.

Organizatorzy: Wielkopolskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego „Dixie Club”, Stary Browar, Fundacja Nowa i Nowa Gallery

Dyrektor Artystyczny Festiwalu: Piotr Soroka

Więcej informacji na profilu facebook.com/DixieCompany
oraz pod numerem +48 602 610 489

Uczestnicy Festiwalu


Goście specjalni z Ukrainy

Początkowo na Festiwalu wystąpić mieli artyści z Teatru Muzycznego w Odessie pod kierownictwem Vadima Bessaraba. Niestety wojna spowodowała, że część muzyków wysłana została na front, aby walczyć w obronie Ukrainy. Z towarzyszeniem Dixie Company wystąpi jeden z najwybitniejszych polskich trębaczy jazzowych Miłosz Gawryłkiewicz oraz goście specjalni z Ukrainy wokalistka Hellen Yurkevich, klarnecista i saksofonista Yarema Kaminskij oraz puzonista Geniu Prokip. Absolwenci Uniwersytetu Medycznego współpracują między innymi z legendarną lwowską grupą jazzową Medikus Jazz Band. Wspólnym wykonaniem ukraińskiej melodii ludowej oddadzą hołd walczącym na froncie żołnierzom. Aranżację tej pięknej Dumki napisał śp. Bogdan Ciesielski zainspirowany interpretacją w wykonaniu zespołu Mitomani, w którym występowała perkusistka Marianna Soroka.

Hellen Yurkevich - Lwów, Ukraina

Hellen Yurkevich – Lwów, Ukraina

Yarema Kaminskij - Lwów, Ukraina

Yarema Kaminskij – Lwów, Ukraina

Geniu Prokip - Lwów, Ukraina

Geniu Prokip – Lwów, Ukraina


Alice In Dixieland

Pochodzący z Niderlandów Alice in Dixieland to sześć pań profesjonalnie i swobodnie poruszających się w wielu gatunkach jazzu od dixielandu i swingu, poprzez bebop i mainstream. Oprócz nienagannej kontroli nad instrumentami, prezentują znakomite walory wokalne bliskie klimatom znanym z interpretacji legendarnych Andrews Sisters. W ciągu 40 lat istnienia niderlandzki sekstet pokonał trasy od Azorów po północną Finlandię, od Szkocji po Polskę, od Tunezji po Niemcy. Nazwa zespołu pochodzi od słynnej książki napisanej w 1865 roku przez angielskiego pisarza Lewisa Carrolla: „Alicja w Krainie Czarów”. Jazzladies czują się jak „Alice”, ale w ich przypadku tą krainą jest magiczny świat jazzu.
W czasie 50 internationales Dixieland Festival Dresden Alice in Dixieland wystąpiły na jednej scenie z Dixie Company, a nawiązana tam przyjaźń zaowocowała zaproszeniem sympatycznych holenderek do Poznania.

Alice in Dixieland - Niderlandy

Alice in Dixieland – Niderlandy


The Jungle Jazz Band

To międzynarodowy tradycyjny zespół jazzowy założony przez mieszkających w Berlinie sześciu młodych muzyków. Łączy ich pasja do archaicznego jazzu, który narodził się w Nowym Orleanie na początku XX wieku. The Jungle znany jest europejskiej społeczności tańca swingowego i jazzu tradycyjnego z częstej współpracy ze znanymi muzykami z Nowego Orleanu Meschiya Lakem, Russellem Welchem i Josephem Faisonem. Berlińska formacja wskrzesza oryginalne, szorstkie i mocne brzmienie wczesnej ery jazzu, kiedy muzyka synkopowana była gorąca, zabawna i taneczna. Czerpiąc z wzorów wielkich kompozytorów, takich jak Jelly Roll Morton, King Oliver, Louis Armstrong, Bix Beiderbecke i Sidney Bechet, przedstawiają świeże interpretacje i ekscytujące aranżacje wywołując prawdziwy entuzjazm jazzowej publiczności.

The Jungle Jazz Band – Niemcy

The Jungle Jazz Band – Niemcy


Swing Melody

„Malý jazzový orchestr hrající americkou a českou swingovou hudbu 30. a 40. Let”
Taką charakterystykę tej sympatycznej czeskiej grupy znaleźć można na FB. Republika Czeska to prawdziwe „zagłębie” wszelkiego rodzaju orkiest grających muzykę nowoorleańską i nie tylko. Liderem zespołu jest Pavel Sklenicka znany także z formacji Brass Band Rakovnik ulubieńców poznańskiej publiczności. Znakomity stylowy pałker bębniący na oryginalnych archaicznych składach perkusyjnych, jest też niestrudzonym propagatorem „starego dobrego jazzu”. Rewelacynie wywiązuje się z roli konferansjera czego Dixie Company doświadczył na festiwalach w Pilźnie, Dobrichovicach i Krizanech. Można mieć pewność, że Swing Melody zaprezentuje nam wysoki poziom wykonawczy i charakterystyczny muzyczny klimat lat 30. i 40.

Swing Melody - Republika Czeska

Swing Melody – Republika Czeska


Happy Jazz Band

To zespół muzyczny, który powstał w 2015 roku w Poznaniu. Artyści grający w zespole są absolwentami Akademii Muzycznej w Poznaniu oraz mają bogate doświadczenie sceniczne współpracując z renomowanymi grupami muzycznymi, takimi jak Orkiestra Zbigniewa Górnego i Alex Band, a także z poznańską operetką. Reprezentujący szerokie spektrum gatunków muzycznych, Happy Jazz Band specjalizuje się w światowych standardach muzyki swingowej oraz polskiej muzyce rozrywkowej. Ich repertuar obejmuje zarówno utwory muzyki swingowej, jak i popularne piosenki polskie, sięgając po artystów od Eugeniusza Bodo po Hannę Banaszak i Andrzeja Zauchę. Liderem i pomysłodawcą zespołu jest Maciej Kramer, nie tylko muzyk, ale także marketingowiec, germanista i fotograf. Jego zaangażowanie w propagowanie muzyki swingowej jest dobrze znane, a jego umiejętności organizacyjne są nieocenione dla sukcesu Happy Jazz Band. Zespół stale rozwija swoje umiejętności, powiększając repertuar o wyszukane utwory instrumentalne oraz znane i lubiane piosenki. Happy Jazz Band współpracuje na stałe z wokalistą Sebastianem Stielerem, który wnosi do zespołu swoje unikalne talenty wokalne. Od niedawna, zespół powiększył się o wspaniałą artystkę Agnieszkę Różańską, która od lat związana jest z poznańską sceną teatralną (Teatr Nowy, Teatr Muzyczny, Scena Na Piętrze). Jej wieloletnie doświadczenie sceniczne i filmowe oraz charyzma dodają jeszcze większej różnorodności i subtelnych niuansów brzmieniu zespołu. Happy Jazz Band to zespół muzyczny, którego znakomitą jakość stanowi nie tylko wyjątkowy skład instrumentalistów, ale także doskonała sekcja rytmiczna, wyróżniona na 25. Festiwalu Bigbandów w Nowym Tomyślu. Happy Jazz Band to dynamiczny zespół, który stale rozwija się artystycznie, dostarczając publiczności niezapomnianych przeżyć muzycznych. Ich połączenie utalentowanych muzyków, zróżnicowanego repertuaru i wyjątkowego lidera sprawia, że są oni cenieni i rozpoznawani zarówno w Poznaniu, jak i na szerszym obszarze muzycznej sceny.

Happy Jazz Band - Poznań

Happy Jazz Band – Poznań


Kolejnym elementem jazzowego przemarszu będzie parada kultowych „Kaczek” czyli Citroenów 2CV.

Od-jazz-dowe auta

Od-jazz-dowe auta

Od-jazz-dowe auta

Od-jazz-dowe auta

2023
01.18

Bogdan Ciesielski in memoriam

Wiadomość o śmierci naszego serdecznego Przyjaciela ś.p. Bogdana Ciesielskiego rozniosła się lotem błyskawicy. Oczywiście nastąpiło to na skutek uznania dla jego działalności zawodowej, a także powszechnej sympatii jaką darzony był w środowisku bydgoskim. Pomogły w tym również informacje zamieszczone w internecie przez najpopularniejsze miejscowe media:

Gazeta Wyborcza
Bydgoszcz TVP3
Bydgoszcz Nasze Miasto
Metropolia Bydgoska

Tamże znaleźć można noty biograficzne dotyczące Bogdana, których oczywiście nie będę tutaj powtarzał. Chciałbym przybliżyć Jego postać poprzez zapamiętane epizody z osobistych kontaktów, których suma – mam nadzieję – utworzy właściwy obraz drogiego mi człowieka.

Jako początek naszych bliskich kontaktów chciałbym wskazać dzień 23 lipca 2006 roku, kiedy Bogdan z całym składem Dixie Company pojawili się u mnie w ogrodzie na „Dixie majówce w lipcu”. Ta przewrotna nazwa wzięła się stąd, że pierwotny, właściwy termin majówki nie mógł dojść do skutku wobec innych zajęć, którymi związani byli muzycy. Wszyscy uczestnicy tej imprezy, a zaproszonych gości było około pięćdziesięciu, do dziś wspominają to wydarzenie. Mimo ogrodowej scenerii dixielandowy sekstet produkował się na estradzie, obok której ustawione było dla Bogdana niezłej jakości e-piano.

Bogdan Ciesielski
Bogdan Ciesielski

Potem było już tylko lepiej i coraz bliżej między nami. Chciałem opisać kolejne spotkania zachowując chronologię zdarzeń. Nie udało mi się i to całe szczęście, gdyż tych spotkań było tak wiele, że nie sposób byłoby wszystkie szczegółowo zapamiętać.

Byliśmy razem na festiwalach Złota Tarka w Iławie, trzykrotnie na Internationales Dixieland Festival w Dreźnie, parokrotnie na Majówkach Jazzowych w Pałacu w Lubostroniu, w w Niemczech, Pilźnie, Dobrichowicach, Krizanach, w szwajcarskim Sargans, wszystkich kolejnych Poznań Old Jazz Festival. To oczywiście niepełny katalog, do którego doliczyć należy najróżniejsze imprezy okolicznościowe, jak jubileusze firmy Steelpress na zamku kórnickim, czy w fabryce w Luboniu. Chcę dodać, że jeśli pobyt związany był z noclegiem, najczęściej dzieliłem pokój z Bogdanem z tej racji, że byliśmy rówieśnikami.

Kórnik, 10.05.2007

Kórnik, 10.05.2007


Bogdan Ciesielski
Sargans, sierpień 2008

Sargans, sierpień 2008


Lichtenstein

Lichtenstein


Rybnik 2009

Rybnik 2009


IV Poznań Old Jazz Festival 2012

IV Poznań Old Jazz Festival 2012


V Poznań Old Jazz Festival 2013

V Poznań Old Jazz Festival 2013


Bogdan Ciesielski
Drezno 2015

Drezno 2015


Dobřichovice 2017

Dobřichovice 2017


Bogdan Ciesielski
Lubostroń 2019

Lubostroń 2019

Za wyróżnienie uznaję fakt, że Bogdan wraz z Kubą Marszałkiem dali mi się „odkarmić” przed wylotem na drugą półkulę, na Sacramento Music Festival w Kalifornii. Wspólne śniadanie u mnie w domu przed ich odlotem z poznańskiego lotniska sprawiło mi ogromną przyjemność i satysfakcję. No i koniecznie po dwie kawy na zakończenie…

Wszędzie rolę Bogdana określiłbym jako dyskretnego mentora, który był uznanym i bezwzględnie respektowanym autorytetem dla wszystkich muzyków z którymi współpracował. Mentorem był i dla mnie, gdy zdarzało mi się pisać teksty okolicznościowe zamieszczane m.in. na stronie internetowej Poznań Old Jazz Festival. Prosiłem wówczas Bogdana, by zechciał skorygować ewentualne błędy popełniane przez laika, który bierze się amatorsko za materię muzyczną. Z wdzięcznością przyjąłem Jego ogólną akceptację dla mojej „twórczości” – Bogdan uważał, że mogę i powinienem pisać tzw. „wrażeniówki”.

Bardzo dobrze zapamiętałem nasz wspólny pobyt z Dixie Company w hotelu Sawoy Westend w Karlovych Varach. Było to 12 sierpnia 2017 roku, a w hotelu przebywał wówczas na kuracji Karel Gott z rodziną. Dzięki staraniom niezawodnego Adama Gromka doszło wówczas do przemiłego zaaranżowanego ad hoc spotkania w klubie hotelowym, podczas którego dla Karela Gotta zagrał Dixie Company z uroczą Dianą Davidson. Ten przemiły światowego formatu artysta mimo, że był na leczeniu i w niezbyt dobrej kondycji fizycznej zrewanżował się swoim wielkim przebojem „Lady Carneval” z akompaniamentem Bogdana oraz moim ulubionym „Tam, kam chodí vítr spát”.

Bogdan Ciesielski
Bogdan Ciesielski
Bogdan Ciesielski

Karlovy Vary

Karlovy Vary

Bardzo interesującym dla mnie doświadczeniem była obserwacja pracy Bogdana w studio.
Działo się to przy nagraniach kolejnych płyt Dixie Company w studio Radia Poznań (ówcześnie Radia Merkury) oraz studia nagraniowego Hellenic, należącego do piosenkarki Eleni. Powstające na żywo, w trakcie tej pracy pomysły realizatorskie wzbudzały mój niekłamany podziw. Ten wątek chciałbym połączyć z aranżacjami dokonywanymi przez Bogdana. Korzystając ze wskazanego wyżej upoważnienia do pisania „wrażeniówek” chcę stwierdzić, że znakomita płyta wydana z okazji 200-lecia urodzin Chopina zatytułowana „In The Rhythm Of Chopin” w wykonaniu Józefa Eliasza & Eljazz Big Band oraz Orkiestry Filharmonii Pomorskiej zawiera dwa utwory zaaranżowane właśnie przez Bogdana. Dodam – aranżacje wybitne, na tle takich znakomitości jak Jan „Ptaszyn” Wróblewski, Henryk Miśkiewicz i Krzysztof Herdzin!!! Józef Eliasz & Eljazz Big Band nagrał też płytę z czterema utworami zaaranżowanymi przez Bogdana „Kolędy i Pastorałki”. I znów, nic nie ujmując pozostałym aranżacjom, te dokonane przez Bogdana są moim zdaniem najlepsze.

Niecałe półtora roku temu udało mi się asystować Bogdanowi przy Jego bardzo osobistych i delikatnych okolicznościach. Miałem zaszczyt wozić Go po poznańskich cmentarzach, w celu uporządkowania grobów rodziców i dokonania opłat prolongacyjnych. Byliśmy na Zabytkowym Cmentarzu w Poznaniu na Dębcu na ulicy Bluszczowej i Cmentarzu Komunalnym na Junikowie. W planie był jeszcze cmentarz w Miłostowie, na który już nie starczyło czasu i Bogdan odwiedził go następnego dnia sam.

Mam w swoich zasobach bardzo cenną dla mnie pamiątkę muzyczną. Otóż mój ojciec Zbigniew Barański był jeńcem obozu Oflag IIC w Woldenbergu (Dobiegniew). Tam napisał słowa fokstrota zatytułowanego „Słoneczne wrócą dni”, do którego muzykę skomponował inny jeniec tego obozu Leon Rzewuski (autor bardzo popularnego niegdyś „Walczyka Warszawy”, ze słowami Jerzego Jurandota, wykonywanego m.in. przez Irenę Santor). Na moją prośbę Bogdan nagrał ten utwór dla mnie i oprócz nut mam teraz nagranie kochanego przyjaciela i wybitnego pianisty.

Bogdan ostatni raz był u nas w domu 28 listopada 2022 r., wzbudzając nasz podziw i zgrozę jednocześnie. Przyjechał bowiem będąc już w niezbyt dobrej kondycji z Bydgoszczy swoim samochodem, by około 23:00 odebrać z lotniska na Ławicy kolegę wracającego z Helsinek. Samolot się spóźniał, ale Bogdan stwierdził, że przenocują w hotelu, a następnego dnia pojadą do Bydgoszczy. Dzień później dowiedzieliśmy się, że do Bydgoszczy pojechali jeszcze tej samej nocy, byli na miejscu już (sic!) około 3:00 nad ranem, a Bogdan już poszedł po bułki na śniadanie. Mityczny tytan, czy szaleniec?

Ostatnie połączenie głosowe miałem tuż przed Jego wyjściem ze szpitala. Nie nazwę tego rozmową, gdyż Bogdan miał trudności z mówieniem, a więc skracałem połączenie do maksimum. Potem pozostały już tylko pełne niepokoju obserwacje, czy otworzy swoją skrzynkę na WhatsApp. Wobec informacji, że Rodzina odczytuje Bogdanowi treść wiadomości przesyłanych do Niego, co sprawia mu radość, ostatnią wysłałem w środę 4 stycznia. Czy udało Mu się ją przyjąć do świadomości – nie wiem, ale to przecież nieważne! Bogdan już dawno mówił mi: „Terenia już na mnie czeka”. I tak po półtora roku wybrał się w drogę do niej…

Prze-moll Barański