2010
09.04

Czy zastanawialiście się Państwo, jakie historycznie etapy przechodzi niemal każdy przedmiot?

Na przykład meble… Kupione w sklepie, pachnące nowością, funkcjonalne, modne, dają pełną satysfakcję i poczucie zadowolenia ich właścicielom. Potem zachwyt mija, blask nowości przygasa, powszedniość obcowania z nimi spychają je do roli wyłącznie użytkowej. Po kilku lub najwyżej kilkunastu latach osiągają „głupi wiek”, bo to już nie nowoczesność, a jeszcze nie antyk… Ich los może być bardzo szybko przesądzony, gdy właściciel zdecyduje się bez sentymentu ich pozbyć, by wymienić na nowsze. Trafią na śmietnik, chyba… chyba, że są bardzo dobrej jakości. Wówczas to, czasowo zapomniane, przetrwają do lepszych dla nich czasów, gdy ktoś wiedziony sentymentem, przywróci antykom ich dawny blask.

Cóż to ma za związek ze starym, dobrym jazzem tradycyjnym? Otóż muzyka, która zawsze była tworzona dla rozrywki człowieka, również podlega tym samym prawom. Dzisiejsze przeboje, nachalnie lansowane w radio czy telewizji, jutro mogą zostać zapomniane. Częstotliwość medialnych powtórzeń nie świadczy o ich wartości. Natomiast to co nazywane jest klasyką i zostało wpisane na stałe do kanonu kultury, weryfikację czasu ma już za sobą. Pozostało to co piękne, dobre, tradycyjne… Jak stary, dobry jazz!!!

Spoglądam z wielką satysfakcją na listę wykonawców II Europejskich Spotkań Tradycjonalistów Jazzowych. Nie ujmując nic z kunsztu któregokolwiek z zaproszonych muzyków, nie mogę pohamować chęci złożenia niskiego ukłonu w stronę Ultradycyjnego Duo. Toż to oni – Jan Ptaszyn Wróblewski i Paweł Tartanus są przykładem nieprzemijających wartości i piękna wykonywanej przez nich muzyki, od lat dostarczając największej radości i wzruszeń muzycznych.

Jan Ptaszyn Wróblewski – niedościgniony muzyk, kompozytor i aranżer. Bez znużenia, z największą przyjemnością powracam niezliczoną ilość razy do nagrań zawartych na dwóch krążkach Grand Standard Orchestra, obdarowując nimi moich przyjaciół. To muzyka dla duszy, gdzie najlepsi polscy soliści gatunku (m. in. Tomasz Szukalski, Wojciech Karolak, Henryk Miśkiewicz, Marek Bliziński, Zbigniew Namysłowski, Jarosław Śmietana, Janusz Muniak) z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej, z inicjatywy i pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego grają utwory (z moją ulubioną „Smykałką” na czele), które już są standardami! Młodszym wypada przypomnieć, że pierwsza płyta Grand Standard Orchestra w wersji analogowej ukazała się 36 lat temu, a szczęśliwie w 2004 roku doczekaliśmy jej reedycji w wersji CD. Czy ktoś wątpi, że to już klasyka?

Paweł Tartanus z kolei, to wielki mistrz banjo, gitary i znakomity wokalista. Swoim niebywałym kunsztem i indywidualnością muzyczną dodał barwy czołowym polskim zespołom jazzu tradycyjnego: Gold Washboard (z którym w 1974 zdobył zespołową Złotą Tarkę na festiwalu Old Jazz Meeting ’74), Prowizorka Jazz Band, Hagaw i Old Timers. Duetyz Ewą Bem, Hanną Banaszak i Izą Zając, dopełniają obrazu wszechstronności tego muzyka i wokalisty, a umiejętność zręcznego wprowadzenia elementów żartu muzycznego znamionuje Jego wielki talent i wirtuozerię.

I oto na tegorocznych Spotkaniach w Poznaniu będziemy mieli okazję posłuchać obu Panów w duecie!!! Niech cieszą nas także swoją muzyką Czesi, Duńczycy i Niemcy, a gospodarze Dixie Company podsycają atmosferę radosnego święta fanów jazzu tradycyjnego!!!

II Europejskie Spotkania Tradycjonalistów Jazzowych w Poznaniu znakomicie spełniają również rolę edukacyjną. Panel tych Spotkań – Mała Akademia Jazzu, adresowana jest do przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych. Już ubiegłoroczne Spotkania pokazały, jak dużą frajdę sprawia dzieciakom uczestniczenie w Małej Akademii Jazzu. W tym roku dla nich dodatkowo nadarza się okazja spotkania z nieco tylko starszymi wykonawcami, Orkiestrą Da Capo z Tarnowa Podgórnego. Jest zatem wielka szansa, że oto dzięki Spotkaniom wyrośnie nam grono fanów, którzy opierając się przemijającym szybko modom, powędrują w stronę starego, dobrego jazzu.

Honorowy patronat nad Spotkaniami objął Marszałek Województwa Wielkopolskiego Pan Marek Woźniak oraz Prezydent Miasta Poznania Pan Ryszard Grobelny, co nadaje imprezie rangę prestiżowego wydarzenia kulturalnego.

Festiwal odbywać się będzie pod medialnym patronatem Radia Merkury, WTK i Głosu Wielkopolskiego oraz miesięcznika IKS i portal e-poznan.

Z wdzięcznością należy wymienić szczodrych sponsorów II Europejskich Spotkań Tradycjonalistów Jazzowych w Poznaniu. Dalkia, która wsparła obchody Roku Chopinowskiego w Poznaniu organizowane przez Filharmonię Poznańską, jest równie energetyczna i ciepła dla jazzu tradycyjnego. Hama Polska Sp. z o.o. w Gądkach, dziesięciolecie swojej działalności w Polsce okrasiła pięknym, szerokim gestem dla miłośników dixielandu. Pan Prezes Krzysztof Smoliński od lat kibicuje i wspiera wszelkie poczynania tradycjonalistów jazzowych, promując tę muzykę jako nieodłączny element marketingu wyrobów Steelpress Sp. z o.o. (SPP). Od 15 lat obecna jest w Polsce Firma Volkswagen Poznań. Ostatnie lata potwierdzają niezwykłą życzliwość jej Kierownictwa dla wszelkich poczynań jazzu tradycyjnego. Na ich kołach zajedziemy daleko!!!

Nie sposób pominąć pozostałych życzliwych, szczodrych sponsorów: Solaris Bus & Coach S.A. z Bolechowa k/Poznania, MSR TRAFFIC sp. z o.o. z Przeźmierowa, Zakład Remontowo – Budowlany Czesław Ratajczak z Grodziska Wielkopolskiego, Taskoprojekt Sp. z o.o. z Poznania, Zakład Przetwórstwa Mięsnego „Smakosz” Sp. z o.o. w Michorzewku oraz reprezentację Danii VisitDenmark oraz firmy KDA, Grupa Żywiec i My Music. Należy także podziękować za wsparcie indywidualnym darczyńcom: Panom Jerzemu Łupickiemu, Sławomirowi Łakomemu oraz Igorowi Shamilowowi.

Gdy parę lat temu, muzycy Dixie Company wracali z Festiwalu Dixielandowego w Dreźnie, Piotr Soroka głośno marzył o podobnej imprezie w Poznaniu. Swoje marzenia zaczął przekuwać w czyn przy wydatnym współudziale Mirosławy i Leszka Łuczaków ze Stowarzyszenia Inicjatyw Muzycznych Blue Note oraz Jacka Zgolińskiego. Chwała i gorące podziękowania dla twórców Spotkań, że do jazzu tradycyjnego zrobiło się tak blisko!!!

Przy okazji wielka prośba do Państwa Łuczaków. Nas, gorących fanów jazzu tradycyjnego jest w Poznaniu i okolicach wielu! Sprawcie, by w Blue Note grany był również dixieland, najbardziej jazzowy jazz, ze wszystkich jazzów świata!!! Niech do jazzu tradycyjnego będzie w Poznaniu blisko nie tylko od święta, jakim są Europejskie Spotkania Tradycjonalistów Jazzowych, ale także na co dzień!!!

Czy poznańskie Spotkania osiągną taką rangę i wymiar, jak Festiwal w Dreźnie?

Wszystko zależy od zapału organizatorów, życzliwości władz, szczodrobliwości sponsorów i ilości fanów, gotowych uwierzyć w stary, dobry jazz. Miejmy nadzieję, że tego nie zabraknie. Pewne jest, że w Poznaniu ziarno zostało zasiane, a na plon przyjdzie cierpliwie poczekać kilka, a może kilkanaście lat. Osobiście bardzo wierzę w powodzenie tego przedsięwzięcia, czego Państwu i sobie życzę

Przemek Barański