2017
12.18

Festiwalowe reminiscencje
IX Poznań Old Jazz Festival – 2017 r.

Perspektywa ponad dwóch miesięcy od IX Poznań Old Jazz Festival, którym cieszyliśmy się dnia 23 września br. pozwala na bardziej refleksyjne, pozbawione emocji spojrzenie na jego przebieg. Z pozoru wydawać by się mogło, że co roku Festiwal wygląda bardzo podobnie, ale zapewniam, że każdy ma swój charakterystyczny rys, odróżniający od poprzednich.

Myślę, że na tegoroczny Festiwal wpływ miały sierpniowe wydarzenia muzyczne, bardzo znaczące dla gospodarzy – zespołu Dixie Company oraz perspektywa jubileuszowego spotkania w roku przyszłym.

Przypomnę, że najpierw muzycy Dixie Company wyjechali na trasę koncertową w Czechach (10-14 sierpnia), a to na Festiwal w Pilznie i Dobřichovicach, a następnie zagrali dwa koncerty w Karlovych Varach. Już trzy dni później, 17 sierpnia, mogliśmy wysłuchać znakomitego koncertu z okazji jubileuszu 90-lecia Rozgłośni w studio im. Krzysztofa Komedy poznańskiego Radia, utrwalonego w całości na filmie video. A później znów dwa koncerty festiwalowe: w Radomiu (19 sierpnia) i w Rybniku (20 sierpnia), oba z udziałem czołowych zespołów jazzu tradycyjnego (Old Timers, Leliwa Jazz Band, South Silesian Brass Band). Cały tour nie miałby zapewne takiego uroku, gdyby muzykom Dixie Company nie towarzyszyła absolutnie wyjątkowa, czarująca niezwykłym głosem i promiennym uśmiechem, amerykańska wokalistka Diane Davidson!

Diane Davidson i Dixie Company

W takiej oto atmosferze doczekaliśmy naszego IX Poznań Old Jazz Festival.

Po udanej paradzie nowoorleańskiej, wieczorem spotkaliśmy się tradycyjnie w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, do którego drogę wskazuje gestem ręki (z pomnika) sam Krzysztof Komeda – Trzciński. Również tradycyjnie, po raz trzeci z rzędu, otworzył Festiwal Happy Jazz Band, big band powstały z inicjatywy pana Macieja Kramera. Z roku na rok zespół brzmi coraz lepiej, dojrzalej, poszerza repertuar i bez kompleksów aspiruje do grona najlepszych w swej kategorii formacji w Polsce.

Happy Jazz Band

Gospodarze – Dixie Company wystąpili w towarzystwie wokalistki Moniki Lewis Schmidt (U.S.A.), o której sam Wynton Marsalis kiedyś powiedział, że ma głos anioła. Monica Lewis Schmidt występowała już wielokrotnie z Dixie Company, co przełożyło się na znakomite zgranie z zespołem, a osobiste walory wokalistki dokładały w tle ciepłych klimatów soul i gospel.

Później na scenie zrobiło się bardzo kolorowo, za sprawą Brazzo Brazzone z partnerskiego dla Poznania Hanoweru. Pastelowe garnitury i koszule członków zespołu, czarne kapelusze, słoneczne okulary celowo budowały wizerunek w stylu włoskich mafiosów z lat dwudziestych z Palermo. Choć Brazzo Brazzone nie można zaliczyć do ortodoksyjnych wykonawców jazzu tradycyjnego, to ich występy rozgrzały publiczność festiwalową, ze względu na niezwykłą żywiołowość, a być może również ze względu na odświeżającą odmienność wizerunku i wykonywanej muzyki.

Brazzo Brazzone - Niemcy

Szczęśliwie wróciliśmy do naszego ulubionego gatunku muzyki za przyczyną The Dixie Hot Licks z Pilzna, gospodarza sierpniowego festiwalu w Czechach. Założycielem i liderem grupy jest puzonista Jindřich Jindřich, co w tłumaczeniu na polski oznacza Henry Henryk. To świetny organizator i menadżer Zespołu, który w Pilznie tak zręcznie pogrupował i poprowadził muzyków z różnych zespołów w czasie parady nowoorleańskiej, że poprosiliśmy go, by to samo zrobił w Poznaniu. Kwiatkiem w The Dixie Hot Licks jest niewątpliwie stale uśmiechnięta wokalistka Jana Golianová. Przypuszczam, że to właśnie ona jest „nad-szefem” dla lidera Grupy, przynajmniej w niektórych sprawach, na przykład kostiumów scenicznych. Muzycy występują w t-shirtach w biało-granatowe paski, a Jana jest zdeklarowaną miłośniczką wszelkich pasków… Wszyscy muzycy to młodzi, sympatyczni ludzie z niezłym warsztatem, poczuciem humoru, dużym talentem i zapałem do uprawiania jazzu tradycyjnego. Moim zdaniem na szczególne wyróżnienie zasługuje bandżysta Filip ‚Boris’ Hahn, który jest również bardzo sprawnym wokalistą, dysponującym przyjemnym głosem.

The Dixie Hot Licks - Czechy

Finał należał do Leliwa Jazz Band z Tarnowa, który założony został w 1978 r. przez bandżystę, gitarzystę i aranżera Edwarda Wnęka. Jednak nie długi czas istnienia jest głównym atrybutem Zespołu, a niezwykle wysoki poziom wykonawczy, potwierdzony licznymi nagrodami (m.in. Złota Tarka w Iławie, Konkurs im. Bogdana Styczyńskiego, konkurs „Złoty Skarabeusz” im. Henryka Majewskiego, „Srebrna Róża”) i udziałem w najbardziej prestiżowych festiwalach jazzu tradycyjnego (Euro Jazz Festival w Paryżu, czy Internationales Dixieland Festival w Dreźnie). Nas też zachwycił jazz tradycyjny w ich wykonaniu, przede wszystkim profesorski profesjonalizm, niezwykły luz i widoczna radość z muzykowania. We mnie dodatkowo wzbudzili zazdrość, gdy dowiedziałem się, że powstałe z inicjatywy muzyków LJB Tarnowskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego „Leliwa” w tamtejszej restauracji Bombaj-Music, prowadzonej przez muzyków Zespołu, braci Józefa (puzon) i Kazimierza (saxofon) Partyków, organizuje cotygodniowe „czwartki jazzowe” zakończane jam session z udziałem zaproszonych gości, muzyków LJB i szerokiego grona tarnowskich muzyków. Dlaczego Tarnów leży tak daleko od Poznania?

Leliwa Jazz Band

Z wielką radością należy odnotować, że i w tym roku naszej paradzie nowoorleańskiej i koncertowi finałowemu Festiwalu towarzyszyli tancerze Swing Craze. Ileż przyjemności dostarczają widzom pełne dynamiki i wykorzystujące do cna swingowy rytm ich niewymuszone i ewidentnie też sprawiające im radość popisy! Chapeau bas!
Na przyszłoroczny, jubileuszowy Poznań Old Jazz Festival patrzymy z optymizmem, mając zapewnienie wsparcia naszych działań przez dotychczasowych sponsorów, a także wstępnie potwierdzony udział zaproszonych muzyków i wokalistów. Uchylę rąbka tajemnicy – będzie na Festiwalu wielu wykonawców, o których piszę powyżej.

A teraz chciałbym jeszcze cofnąć się do radosnego dnia 12 sierpnia br. i niespodziewanego spotkania w Karlovych Varach. Tego dnia Dixie Company grali na Festiwalu w Dobřichovicach na przedmieściach czeskiej Pragi. Po koncercie mieliśmy przemieścić się do Karlovych Varów, gdzie na następny dzień zaplanowany był koncert Zespołu z udziałem Diane Davidson. Tymczasem zadzwonił do nas Adam Gromek (amerykański menadżer Diane Davidson) z informacją, że w hotelu, do którego się udawaliśmy przebywa na kuracji… Karel Gott z rodziną, z którym już nawiązał sympatyczny kontakt a… Karel chętnie wysłuchałby koncertu Diane Davidson i Dixie Company. Niestety kończy swój pobyt i w czasie zaplanowanego koncertu już go w Karlovych Varach nie będzie. Adam zarządził zatem dodatkowy prywatny koncert dla Karela Gotta, w kameralnej atmosferze bardzo klimatycznego i luksusowego hotelu Savoy Westend.
Pięknie było! Karel Gott miły, ciepły, wyluzowany, w znakomitym nastroju, dał się po koncercie namówić na zaśpiewanie fragmentów swych słynnych przebojów „Lady Carneval” (w duecie z Diane Davidson) i „Tam kam chodí vítr spát” . Nazajutrz ten prawdziwy dżentelmen przysłał dla Diane podziękowanie za koncert i piękny bukiet kwiatów.

Zapraszając na przyszłoroczny, jubileuszowy X Poznań Old Jazz Festival, który zaplanowany jest na 15 września 2018 r. chcę poinformować, że jednocześnie świętować będziemy również 25-lecie Dixie Company i 20-lecie Ery Jazzu, autorskiego projektu Dionizego Piątkowskiego, z pewnością najznakomitszego w Polsce znawcy jazzu .

Informując o powyższym liczę na gremialny udział obecnych i przyszłych fanów jazzu tradycyjnego w wyjątkowym, potrójnym jubileuszu.
Prze-moll (Barański)

2017
06.11

Edycja 2017

Serdecznie zapraszamy na kolejną dziewiątą edycję Poznań Old Jazz Festival, która odbędzie się 23 września br. Jak co roku ważnym elementem festiwalu będzie Mała Akademia Jazzu. W formie krótkiego koncertu opowiemy historię gatunku, zademonstrujemy instrumenty charakterystyczne dla tego kierunku jazzu i zaprezentujemy najważniejsze kompozycje i najwybitniejszych przedstawicieli tej muzyki. Pokażemy także na czym polega sztuka improwizacji i przeprowadzimy kilka konkursów, a te osoby które poprawnie odpowiedzą na nasze pytania otrzymają nagrody ufundowane przez sponsorów. Audycję poprowadzi trębacz Dixie Company Jakub Marszałek mający znakomite przygotowanie pedagogiczne. Liczymy, że także w tym roku tłumy poznaniaków i turystów spontanicznie przyłączą się do muzycznego korowodu w stylu nowoorleańskim prowadzonego od Starego Browaru do Starego Rynku. Wieczorem w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym UM przy ulicy Przybyszewskiego 37A odbędzie się koncert galowy. Gorąco zachęcamy do obejrzenia reportażu Telewizji Polskiej autorstwa Janusza Hojana z VIII Poznań Old Jazz Festival http://poznan.tvp.pl/27277696/viii-poznan-old-jazz-festival-08102016

plakat_9

IX Poznań Old Jazz Festival składać się będzie z trzech zasadniczych elementów

  • Koncertu edukacyjnego pod nazwą Mała Akademia Jazzu
  • Parady Nowoorleańskiej na trasie Stary Browar, ulicami Półwiejska, Wrocławska do Starego Rynku.
  • Wieczornego koncertu galowego w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym Uniwersytetu.

Bilety na koncert galowy będzie można nabyć w Centrum Informacji Miejskiej przy ulicy Ratajczaka 44 w Poznaniu oraz w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym UM przy ulicy Przybyszewskiego 37A.

W trakcie festiwalu wystąpią następujące zespoły:

  • Brazzo Brazzone Hanower – Niemcy
  • The Dixie Hot Licks – Czechy
  • Leliwa Jazz Band – Polska
  • Dixie Company i Monika Lewis Schmidt – Polska, USA
  • Happy Jazz Band – Polska
Brazzo Brazzone - Hanower Niemcy

Brazzo Brazzone – Hanower Niemcy

The Dixie Hot Licks - Czechy

The Dixie Hot Licks – Czechy

Happy Jazz Band - Polska

Happy Jazz Band – Polska

Leliwa Jazz Band - Polska

Leliwa Jazz Band – Polska

2016
10.10

Edycja 2016 – relacja

Drodzy Fani jazzu tradycyjnego!

Przeglądnąłem tekst umieszczony na naszej stronie po ubiegłorocznym VII Poznań Old Jazz Festival, do czego i Państwa zachęcam. W przeciwieństwie do wyborczych zapowiedzi polityków nasze obietnice dotyczące kolejnego Festiwalu, który już za nami, zostały spełnione co do joty!

Na VIII Poznań Old Jazz Festiwal, który odbył się w sobotę 17 września 2016 r., zgodnie z zapowiedzią przybyli: trio Jazzpolizei z Berlina, Prešovsky Dixieland ze Słowacji oraz Five O’Clock Orchestra z Częstochowy. Dotrzymaliśmy obietnicy co do muzycznej obecności gospodarzy Festiwalu – Dixie Company, których muzyką można było nasycić się na paradzie nowoorleańskiej i na koncercie galowym. Znakomicie udała się Mała Akademia Jazzu w nowej formule, która odbyła w piątek poprzedzający główne wydarzenia Festiwalu w Zespole Szkół z Oddziałami Integracyjnymi nr 2 w Poznaniu przy ul. Prądzyńskiego 53.

Niespodziewanie spełniły się też nasze marzenia o takiej metamorfozie „parady nowoorleańskiej”, by przyciągała jeszcze więcej publiczności. Stało się to za sprawą absolutnie niesamowitych i cudownych tancerzy grupy Swing Craze, skupiających entuzjastów i propagatorów tańca Lindy Hop. Towarzyszyli nam przez cały festiwalowy dzień.

By wszystko udało się zorganizować, oczywiście potrzebne były niemałe środki finansowe, których dostarczyli przede wszystkim nasi niezawodni przyjaciele, od lat wspierający Festiwal. Bez życzliwości Macieja Dąbrowieckiego – Prezesa Storck spółka z o.o. czy Krzysztofa Smolińskiego – Prezesa Steelpress spółka z o.o. nawet największe starania organizatorów Festiwalu nie miałyby szans powodzenia. Ich rolę docenił także Tadeusz Erhardt-Orgielewski, lider i założyciel Five O’Clock Orchestra, który po prawie półwiecznej karierze jazzmana z pewnością wie co mówi, a w czasie występu, z estrady w imieniu swoim i zespołu również podziękował naszym sponsorom.

Dziękując, nie sposób pominąć pozostałych wspaniałych ofiarodawców, a to Miasta Poznań, które wyasygnowało środki dla naszej Imprezy. Podziękowania kierujemy również do Pani Prezes Małgorzaty Deckinger-Mrowiec, Pana Macieja Kramera z Hama Polska sp. z o.o. oraz Tomasza Borowskiego Prezesa MSR Traffic Zakład Systemów Sterowania Ruchem Drogowym sp. z o.o. Od kilku już lat wspiera nas również Krzysztof Ostrowski – Prezes Robi sp. z o.o. Do grona wiernych przyjaciół i zdeklarowanych fanów jazzu tradycyjnego zaliczamy Czesława Ratajczaka właściciela Zakładu Remontowo-Budowlanego w Grodzisku Wlkp. Cieszy nas pogłębiająca się więź z Rehasport Clinic i życzliwość Pana dr. Tomasza Piontka. Trudno wyobrazić sobie nasz Festiwal bez pomocnych gestów Waldemara Kaczmarka z Klubu Rondo, należącego do Spółdzielni Mieszkaniowej Grunwald.

Miła jest nam świadomość, że są takie osoby i firmy, które wspierają nas corocznie od pierwszych imprez festiwalowych. Należą do nich Aleksandra Cebernik – Prezes Harpo sp. z o.o. Technologia dla Niepełnosprawnych oraz niestrudzony propagator i mecenas kultury firma Schattdecor sp. z o.o. Nasza wdzięczność należna jest również pozostałym sponsorom, panom: Krzysztofowi Tomczakowi i Jerzemu Łupickiemu oraz firmom: Browar Fortuna
w Miłosławiu oraz Protext Poligrafia.

Nie wiem, gdzie prezentowane byłyby koncerty galowe Old Jazz Festiwal, gdyby nie Bogdan Poniedziałek – Kanclerz Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu i jego wielka życzliwość dla naszego przedsięwzięcia. To dzięki niemu i przychylności władz Uczelni imprezy festiwalowe odbywają się we wspaniałej sali Centrum Kongresowo-Dydaktycznego, gdzie mamy zapewnione znakomite nagłośnienie i profesjonalną obsługę techniczną.

Cieszy nas życzliwe zainteresowanie mediów wydarzeniami firmowanymi przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego „Dixie Club”. Relacje red. Marka Zaradniaka w Głosie Wielkopolskim, audycje prowadzone przez red. Ryszarda Glogera i red. Barbarę Miczko-Malcher w Radio Merkury Poznań oraz zainteresowanie Telewizji TVP3 Poznań reprezentowanej przez red. Janusza Hojana wprowadzały odpowiednią dixielandową atmosferę. Do tego bardzo cenne dla nas były informacje o planowanych zamierzeniach zamieszczane w miesięczniku IKS, które z pewnością przysporzyły nam wielu słuchaczy na koncertach „Swingującej Starówki” oraz wydarzeniach stricte festiwalowych.

Za to wszystko jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim wymienionym i niewymienionym osobom i firmom. A skoro jestem przy podziękowaniach, to chciałbym wskazać na tych, których publiczność dostrzec nie może, a bez których Festiwal by nie istniał.

Piotr Soroka – pomysłodawca Festiwalu, perkusista Dixie Company i Prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Jazzu Tradycyjnego „Dixie Club”. Ten, który wszystko, podkreślam – wszystko (!!!) wymyśla, organizuje. Ten, który kontaktuje się z wykonawcami, uzgadnia z nimi warunki uczestnictwa, kontaktuje się ze sponsorami, udziela wywiadów dla radia i telewizji, przezwycięża wszystkie przeciwności i pokonuje przeszkody na drodze do sukcesu Old Jazz Festiwal. Drugą osobą pozostającą w cieniu festiwalowych jupiterów jest Jacek Zgoliński Wiceprezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Jazzu Tradycyjnego „Dixie Club” i szef Centrum Kongresowo-Dydaktycznego UM w Poznaniu, zagorzały miłośnik bluesa i wspaniały organizator.

Nie zważając na ewentualne konsekwencje wynikające z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi powiem, że właśnie ONI są spiritus movens Old Jazz Festival!

Być może nie powinienem recenzować warstwy merytorycznej Festiwalu, ale ośmielony i zachęcony przez wybitnego muzyka, kompozytora i aranżera Bogdana Ciesielskiego do pisania tzw. „wrażeniówek”, słów kilka o wykonawcach, którzy przewinęli się przez festiwalową estradę.

Początek Parady Nowoorleańskiej

Początek Parady Nowoorleańskiej

Jak w ubiegłym roku, zaczęło się od bardzo udanego występu Happy Jazz Band z Maciejem Kramerem, który to Zespół stał się dojrzalszy, prezentując świetnie wyważone bigbandowe brzmienie. Grupa prezentuje się naprawdę dobrze, a występy podczas Swingującej Starówki upewniają o bardzo szerokim repertuarze Bandu.

Jazzpolizei z Berlina, choć w swoich występach przesuwają akcenty w stronę show, gdzie pierwszoplanową rolę przejmuje warstwa wizualna, to jednak nie jest ona w stanie przykryć autentycznych umiejętności muzyków. Trzeba naprawdę mieć znakomity warsztat, by sprokurować tak smakowity pastisz jazzu tradycyjnego. Słuszność tego spostrzeżenia potwierdza fakt, że Mathias Grabisch potrafił zagrać przepięknie na suzafonie całą linię melodyczną utworu. To naprawdę trudne i nieswoiste dla tego instrumentu!

Niespodziewane spotkanie Jazzpolizei z polskim policjantem

Niespodziewane spotkanie Jazzpolizei z polskim policjantem

Dixie Company, jak zwykle dali pokaz nieprawdopodobnego luzu i profesjonalizmu najwyższej próby. Brzmienie zespołu niezmiennie jest znakomite, a każdy z muzyków jest wirtuozem swojego instrumentu. W ten klimat bez trudu wpasował się puzonista Five O’Clock Orchestra – Jakub Moroń, który zastąpił nieobecnego Krzysztofa Zarembę. Jego gościnny występ z Dixie Company uznać należy za wydarzenie tegorocznego Festiwalu. Ten wspaniały muzyk, zasługuje na najwyższe uznanie. Może trochę żal, że nie usłyszeliśmy na Festiwalu śpiewającego Wojtka Warszawskiego, który ustąpił miejsca gościowi z Hanoweru – Paulowi Harwinowi, gdyż ten poprowadził nas – fanów jazzu tradycyjnego w klimaty bliższe dawnym rewiom z berlińskiego Friedrichstadt-Palast.

Nie zawiódł Prešovsky Dixieland – klasyczny w swoim składzie i brzmieniu, prezentujący wyrównany, znakomity poziom wykonawczy. Nie od dziś wiadomo, że na południe od Polski, zarówno w Czechach, jak i na Słowacji wiele się dzieje w zakresie jazzu tradycyjnego. Również Five O’Clock Orchestra z Częstochowy, której muzyków z ogromnym wyczuciem dobiera lider Tadeusz Erhardt-Orgielewski pokazała na czym polega stary dobry jazz. Znów brylował Kuba Moroń na puzonie i znakomity, grający „od zawsze” czyli od 47 lat w zespole klarnecista, saksofonista i pianista – Janusz Sołtysik.

Grupa taneczna Swing Craze w akcji

Grupa taneczna Swing Craze w akcji

I wreszcie z największą przyjemnością chcę napisać o zjawiskowych, tryskających humorem i werwą tancerzach SWING CRAZE, którzy stali się przyciągającą wzrok ozdobą Festiwalu. Ta poznańska grupa entuzjastów i propagatorów Lindy Hop wrażenia muzyczne wzbogaciła wizualnymi. Działo się to na chodnikach podczas parady nowoorleańskiej, a także podczas koncertu galowego. Ich taniec miał wiele wspólnego z dixielandem, a to poprzez fantastyczną umiejętność improwizacji, swoistą dla rasowych jazzmanów. Jak twierdzą wytrawni muzycy jazzowi, improwizacja może się udać tylko w jednym przypadku – gdy jest perfekcyjnie przygotowana. W istocie, patrząc na niezwykle spontanicznych tancerzy, miało się wrażenie jakby wykonywali z góry przygotowane układy choreograficzne, choć niewątpliwie była to improwizacja, zdeterminowana okolicznościami towarzyszącymi popisom. Źle napisałem, to nie były popisy, a tkwiąca w nich potrzeba ruchu, gdy słyszą rytmiczną, synkopowaną muzykę. Przy nich naprawdę łatwo zrozumieć, w jaki sposób powinno się używać swingu. Należy mieć nadzieję, że widoczna u nich nieprzeparta chęć tańca do muzyki granej na żywo sprawi, że tancerze Swing Craze staną się stałym elementem naszego Festiwalu.

A w roku 2017 spotykamy się w sobotę w dniu, o którym na pewno wcześniej Was powiadomimy Pamiętajcie – każdy przyprowadza przynajmniej dwóch swoich znajomych, krewnych, przyjaciół, co będzie sprawdzał

Wasz Prze-moll (Barański),
na-moll’ny konferansjer festiwalowy

PS. A tancerze Swing Craze wraz z osobami towarzyszącymi na koncert galowy w przyszłym roku wchodzą za darmo!